Dzisiaj historia o tym, jak rozkwitły u mnie filcowe kwiaty, z których powstały broszki.
Najpierw pojawiły się pączki.
Potem zauważyłam, że pączki zaczęły się rozchylać.
Rozchyliły swoje płatki jeszcze szerzej
Aż w końcu ukazały całe swoje wnętrze w pełnej krasie.
Witaj.Ale piękna historia narodzin równie pięknych broszek. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce, zabieraj Je ze sobą, Pozdrawiam :)
zabieram miało być. Ta nieszczęsna literówka :)
Usuńbajkowe
OdpowiedzUsuńcudowne kwiaty
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze nie przekwitają i nie więdną:))) Piękne.
OdpowiedzUsuńSa CUDOWNE! Podziwiam Twoje prace, filcowanie jest naprawde kreatywnym tworzeniem i ja chyle czola!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne!
OdpowiedzUsuńPrześliczne kwiaty:))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne kwiateczki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
nie palam miloscia do filcu, ale sa ladne ;D
OdpowiedzUsuńSuper wychodzą Ci te wiatki z filcu :)
OdpowiedzUsuńSą piękne!
OdpowiedzUsuńPiękne! :) I świetna historia :)
OdpowiedzUsuńObłędne kolory!!!
OdpowiedzUsuńWYDAJĄ SIĘ ,ŻE PACHNĄ
OdpowiedzUsuńKonKata
Cudne, a historyjka swietna
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Podziwiamy!
OdpowiedzUsuńWitam ! Jak pięknie Twoje filcowe kwiaty rozkwitają!!!Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo super,mam pomysł na prezent, ale ile u Ciebie takie cudeńko i można zamówić?
OdpowiedzUsuńCudowne, enegrtyczne kwiaty. Super fotorelacja.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kwiaty zrobiłaś.Cały post rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńSą niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńKochana kwiaty są prześliczne a ich historia cudna cieszę się, że znalazłam Twój blog będę tu zaglądać częściej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń