Króliczy temat nie opuszcza mnie. Na chwilę tylko powróciłam do szycia kurek, jednak znów króliczki górą. Taka sobie trójka króliczków powstała. Mojej pani królikowej doszyłam też pana królika ale na razie czeka na ubranko. W międzyczasie też przygotowałam sobie następne serduszka do szycia. Czy najpierw skończę kurki czy pana królika czy serduszka? - tego jeszcze nie wiem. Chyba zbyt wiele rzeczy robię naraz.
Śliczne króliczki!Maja takie pocieszne minki...Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOstatnio mam podobnie:(zbyt wiele na raz:(Może to przesilenie wiosenne...chyba zacznę wyliczać co najpierw skończyć:)
OdpowiedzUsuńKrólisie słodkie!Te rumieńce to chyba od mrozu:-)
P.
Ależ fajne te króliczki .
OdpowiedzUsuńpocieszne te króliczki... Tylko uważaj, bo króliczki szybko się rozmnażają i do Wielkanocy możesz mieć ich niezłe stadko ;
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko takiemu stadku
OdpowiedzUsuńale urocze!!!!
OdpowiedzUsuńPrzyjemniaczki
OdpowiedzUsuńkróliki są rewelacyjne.Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńale śmiesznotki .........
OdpowiedzUsuń