Dzisiaj trochę reminiscencji poświątecznych.
Najprostszym sposobem aby w mieszkaniu pojawiło się trochę wiosennej zieleni to posianie rzeżuchy albo owsa. Ja wybrałam w tym roku owies. Kiedy na jego koniuszkach zobaczyłam kropelki rosy nie mogłam sobie odmówić zrobienia kilku zdjęć.
ślicznie wygląda! i rosa i łabędzik :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda... :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć: kropelki rosy wyglądają nieprawdopodobnie :-)
OdpowiedzUsuńPrzywodzą na myśl letni poranek i delikatna trawkę...
Piękna,subtelna dekoracja.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpiekne wyglada to pierwsze zdjecie :) :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, takie soczyste :))
OdpowiedzUsuńMam ogromną słabość do tych ceramicznych łabędzi...jak pięknie im z tą zielenią:)Cudne zdjęcie z kroplami:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu serdecznie.
Lovely !
OdpowiedzUsuńBear regards,
Beertje Zonn
Bear from the Netherlands
Ślicznie :-)
OdpowiedzUsuńJa w ramach wiosennych nastrojów mam i wącham hiacynty ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękna strona, prace miodne. Kurki sa przecudne, bo kurki to moja słabość(jako element dekoracyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Magiczne kropelki, bardzo podoba mi się Twoja dekoracja. Ślicznie to uchwyciłaś w obiektywie.
OdpowiedzUsuńFantastyczne fotografie.Dekoracja wspaniała:)Buziaki wiosenne:))
OdpowiedzUsuńPięknie uchwycona chwila :-)
OdpowiedzUsuńTworzysz bardzo piękne rzeczy :-)
biały łabędź i ten cudnie zielony owies..Nie dziewię się, że zrobiłaś zdjęcia..Piękne
OdpowiedzUsuń