Ostatnio kurki stały się motywem przewodnim w moim szyciu. Na szczęście w przygotowaniu mam też inne ptactwo.
Dzisiaj kurka z płyty wiórowej z jajkami bez "złotego środka" czyli bez kurczaka. Taka skrócona wersja odpowiedzi na pytanie: skąd się biorą kury?
Świetnie to wygląda! Kurki jak żywe, a i jajka niczego sobie. ;)))
OdpowiedzUsuńŚwietne kury !
OdpowiedzUsuńOdwieczny problem "skąd biorą się kury?"Patrząc na Twoje nie sposób zgadnąć,że z nieograniczonej wyobrażni.Bardzo ładne
OdpowiedzUsuńAleż Ty pomysłowa!
OdpowiedzUsuńFajnie te wióry sie prezentują. Ciekawa faktura.
Kreatywna z Ciebie osóbka. Super wyszły te kurki;)))
OdpowiedzUsuńWersja surowa = super!
OdpowiedzUsuńNiby banalna...Kawał sklejki, jakies jajka i kawałek wstążki..ale kurka przykuwa wzrok. Śliczna. Gratuluję pomysłu.
OdpowiedzUsuńhttp://gosi-pragnienia.blog.onet.pl/
ty to potrafisz z niczego stworzyć i opowieść całą :)
OdpowiedzUsuń