Ostatnio tak się rozszyłam, że zapomniałam o całym świecie.
Zrobiłam więc sobie taką malutką odskocznię od maszyny do szycia.
Dzisiaj takie trzy aniołki ceramiczne, których już niestety nie mam ale zdążyłam im zrobić zdjęcia.
Jak tylko zrobi się cieplej to częściej będę wracać do ceramiki.
Baaardzo mi się podoba ten aniołek i muszę przyznać, że mi się też kiedyś zdarzyło popełnić ceramicznego anioła. Muszę go obfotografować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z The Mouse House :)
piękny anioł,
OdpowiedzUsuńPiękny, rozśpiewany Anioł, bardzo artystyczny, ta surowość jego struktury ma w sobie coś niezwykłego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Apuni :) piekne :) a co bys powiedziała na dwa ceramiczne koty utrzymane w podobnej kolorystyce jak anioły ? :))
OdpowiedzUsuńBardzo piękne aniołki :-)
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie ich sukienki- są takie plastyczne jakby były z piór ? z bucle ?
Niezwykłe :-)
słodzinek!
OdpowiedzUsuńArtambrozjo - nie miałabym nic przeciw kotom w takiej kolorystyce.
OdpowiedzUsuńKiedyś takie robiłam, ale niestety mam tylko zdjęcia kiepskiej jakości.
Jak ja tęsknię już do gliny.
OdpowiedzUsuńPiękny anioł!
Pozdrawiam.
o jakie piękne!!!
OdpowiedzUsuńpierwzy raz trafilam dziś do Ciebie i chyba będe częstym gościem, bo bardzo podobają mi sie twoje prace:)
pozdrawiam
MartaeM
ps. nie mam niestety bloga ale zapraszam w odwiedziny na decorii.