Jako, że dzisiaj Dzień Dziecka moje szczurki pojechały do dzieci. Spakowały walizki i wyruszyły w drogę. Żeby żadne dziecko nie czuło się pokrzywdzone panie szczurkowe założyły jednakowe sukienki
a panowie jednakowe płaszcze.
Przygotowania do drogi trochę trwały ale w końcu udało się.
Wszystkiemu przyglądała się babcia szczurkowa......
.... a ja pożegnałam je ze smutkiem.
a panowie jednakowe płaszcze.
Przygotowania do drogi trochę trwały ale w końcu udało się.
Wszystkiemu przyglądała się babcia szczurkowa......
.... a ja pożegnałam je ze smutkiem.
Mam nadzieję, że dzieciom się spodobały.
Przeurocze szczureczki- śliczności!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wszystkie sa przecudowne.Bardzo kocham te Twoje szczurki.Dzieci tez na pewno pokochaja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-psiankaDK
Wszystkie są urocze :)Buziaki posyła:)
OdpowiedzUsuńo ludzie! dziub sie sam smieje jak widzę tę całą ferajnę szczurzą! boskie są!
OdpowiedzUsuńo ludzie! dziub sie sam smieje jak widzę tę całą ferajnę szczurzą! boskie są!
OdpowiedzUsuńWyjść z podziwu nie mogę! Śliczne!
OdpowiedzUsuńPokochaam Twoje szczurki miłością od pierwszego wejrzenia gdy je (kiedyś tam dawno temu) zobaczyłam po raz pierwszy...ta miłość nie wygasa i powiedziałabym, że wciąż się umacnia - są poprotu PRZECUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńQUE BONITOS RATONCITOS!!!
OdpowiedzUsuńwesołe szczurki:) Ale sukienki mają extra i Panowie płaszcze też:) na pewno się spodobają dzieciom!
OdpowiedzUsuńFantastyczne i wcale, wcale sympatyczne, chyba polubię gryzonie;)))
OdpowiedzUsuńŚliczne szczurki! I jak pięknie ubrane! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWOW!!!Cudne są!!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę musiały sprawić dzieciom wiele radości:)A swoją drogą, babcia szczurkowa wygląda na zadowoloną, że młodsze pokolenie jest tak schludnie ubrane a kawalerzy tacy przyzwoici:D Robisz doskonałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzy tych szczurkach opadła mi szczęka. Są boskie. A walizek zazdroszczę pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńna pewno się spodobały ... prezent marzenie :)
OdpowiedzUsuńNo i znów się zakochałam, tym razem w szczurzej parce. Oj, niedobrze ze mną! Czy jest na to jakaś rada?
OdpowiedzUsuń